Queerowanie Animal Crossing
Queerowanie (z ang. queer – dziwny, osobliwy, obecnie określenie używane do opisywania społeczności LGBT+ i jej członków) polega na interpretacji tekstów kultury i heteronormatywnego świata przez pryzmat możliwości zaistnienia osób lub relacji mniejszościowych. Jako proste przykłady można wymienić relacje Froda i Sama z „Władcy pierścieni” czy Taku i Yutaki z „Szumu morza”, między którymi nie muszą, ale mogą występować związki homoseksualne. „Gry wideo od zawsze były queer”, pisze w swojej książce Bonnie Ruberg, nie mając wcale na myśli opcji romansowych w mainstreamowych produkcjach typu „Mass Effect” i „Dragon Age”, ale ogół interakcji z tym medium.
Za jedną z najbardziej queerowych gier powszechnie uznaje się serię „Animal Crossing”, w szczególności jej najnowszą odsłonę – „New Horizons” z marca 2020 roku. W produkcji gracz próbuje życia na idyllicznej wyspie zamieszkanej przez antropomorficzne zwierzęta. Można powiedzieć, że jest to gra o niczym, ale choć stwierdzenie wydaje się złośliwe, w istocie to największa zaleta „Animal Crossing”. Dzięki braku jednego określonego celu, meta-fabule i mnogości opcji personalizacji, jakie oferuje, „New Horizons” przybiera formę pozytywnego eskapizmu. Świat, z którym obcuje gracz, nie jest ograniczony żadną wyłącznością, stanowi królestwo wolności, naczelnej zasady w serii od Nintendo. Świat, którego nie ma, bohaterowie, którzy nie istnieją, geje niemający swojej reprezentacji w realnym świecie, wyspa będąca jedynie ideą nieistniejącej krainy, dzieciństwo, które odeszło na zawsze (o ile w ogóle miało prawo zaistnieć w tak wyidealizowanej formie). „Animal Crossing” to baśń, w której to odbiorca tworzy własną opowieść o pięknie.
Zaczynając grę, wybieramy tylko nasz „styl”, lecz żaden z dwóch zaprezentowanych nie mówi wprost, że przedstawia jakąkolwiek płeć. Decyzja polega na kliknięciu w ikonkę z krótkimi włosami lub związanymi w kucyk. Gdy gracz odwiedza czyjąś wyspę, jej mieszkańcy używają zaimków „they/them” zamiast „he/him” i „she/her”. Płeć w grze nie polega na definiowaniu, lecz na ekspresji. Wszyscy gracze są tu piękni i wszyscy są równi. Oba style posiadają ten sam kształt ciała i otwierają dostęp do wszystkich ubrań, fryzur i buziek, które można zmieniać za darmo nieskończenie wiele razy, co pozwala wyrazić się również osobom niebinarnym (jeśli przymkną oko na to, że początek gry sugeruje jednak jakiś wybór) oraz genderfluid. Niezależnie od tego, czy założymy sukienkę, czy t-shirt i spodnie, czy zetniemy włosy na jeża, jakkolwiek nietypowe połączenie wybierzemy, mieszkańcy zawsze będą do nas nastawieni przyjaźnie i prawdopodobnie jeszcze nasz wygląd skomplementują.
„Animal Crossing” wspiera społeczność LGBT+ w subtelny, wręcz niezauważalny, ale przepiękny sposób. Poza tym, że daje absolutną wolność w kreowaniu swojego awatara, wyspy oraz jej mieszkańców (ubrania nie mają płci, więc mogą być zakładane przez każdego), pozwala bardzo łatwo wgrać własne designy i wzory, które podobnie jak w „The Sims 3″ można położyć niemal na wszystkim, dzięki czemu w urządzeniu swojego mieszkania i całego otoczenia odbiorcę ogranicza tylko wyobraźnia. Grze zdarza się jednak również bezpośrednio odnieść do społeczności queer. Dla przykładu, Merry, wesoła i roztrzepana kotka, w jednym z opcjonalnych dialogów przyznaje, że jest wielką fanką komiksów, a w szczególności komedii romantycznej o dwóch księżniczkach, które wspólnie przeżywają szalone przygody.
Pisząc o meta-fabule, nie można nie wspomnieć o dwóch sprzedawcach – C.J.-u i Flicku – którzy odwiedzają wyspę co kilka dni. Pełen energii bóbr i nieco bardziej stonowany jaszczur w rozmowach z graczem często przywołują swoje imiona i mówią o sobie w samych superlatywach. Niedługo po premierze gry Nintendo potwierdziło, że chłopcy są tylko partnerami biznesowymi i współlokatorami, co i tak nie powstrzymało fanów przed tworzeniem ton fanartów z uroczymi bohaterami w roli głównej (trudno też w tym miejscu uniknąć nawiązania do mema „And they were roommates„).
W sieci powstało wiele artykułów o tym, jak jeszcze „Animal Crossing: New Horizons” pomaga osobom nieheteronormatywnym wyrazić swoją tożsamość, a nawet „wyjść z szafy”. W wywiadach przeprowadzonych przez Kotaku, Fanbyte i Supermarker można znaleźć dziesiątki szczerych wyznań zarówno nastoletnich, jak i sporo starszych reprezentantów społeczności LGBT+, dla których gra okazała się jedynym sposobem na zaakceptowanie własnego ja.
„Animal Crossing” nie może położyć kresu homofobii ani zapobiec niewłaściwemu traktowaniu osób transpłciowych w ich codziennym życiu. Prawdopodobnie nie sprawi również, że każdy, kto kryje się pod często zapominanym i nierozumianym plusem, doczeka się w najbliższej przyszłości odpowiedniej reprezentacji i stanie się powszechnie akceptowany przez społeczeństwo. To już rola systemów edukacji. Może jednak zaoferować krótką przerwę od prawdziwego świata, a nawet pomóc w odnalezieniu własnej drogi czy po prostu umilić dzień – a to już wiele.